Gdzie nie zerknę, czytam - "raz spróbujesz, nie pójdziesz już więcej do piekarni, po to, co tam nazywają chlebem". W zeszłym roku próbowałam dojrzeć do tematu chleba - walkę przegrałam w pierwszych zakwasowych potyczkach. Nie podniosłam wtedy ponownie rękawicy. Aż do zeszłego tygodnia, kiedy się zawzięłam - udało się!
Zakwas hodowałam wg przepisu:
http://gotujebolubi.blox.pl/2011/05/Sekretne-zycie-zakwasu-Mleczny-chleb-cebulowo.html
Natomiast pierwszy bochenek powstał dzięki uprzejmości:
http://truffle-in-a-rum-chocolate.blogspot.ie/2008/10/vermont-sourdough.html
Nic tylko... :)
Zakwas hodowałam wg przepisu:
http://gotujebolubi.blox.pl/2011/05/Sekretne-zycie-zakwasu-Mleczny-chleb-cebulowo.html
Natomiast pierwszy bochenek powstał dzięki uprzejmości:
http://truffle-in-a-rum-chocolate.blogspot.ie/2008/10/vermont-sourdough.html
Do ideału mu jeszcze sporo brakuje, ale faktycznie - w piekarni nie byłam już kilka dni :) |
Nic tylko... :)